Śliwella vel Nutella śliwkowa Pani Renaty

- 2 kg śliwek węgierek
- 500 g cukru
- 150 g ciemnego kakao
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1 czubata łyżeczka cynamonu (opcjonalnie, w oryginalnym przepisie nie było)
Podobne przepisy występują pod nazwą „Nutella śliwkowa”, ale tu nie ma orzechów, więc nazwa „śliwella” jest bardziej odpowiednia. Śliwellę najlepiej zacząć przygotowywać wieczorem . Śliwki umyć i wypestkować. Włożyć do garnka o grubym dnie ( najlepiej żeliwnego), wlać odrobinę wody – maksymalnie 1/4 szklanki . Śliwki gotować na wolnym ogniu , mieszając od czasu do czasu przez 2-3 godziny, aż się rozpadną i zgęstnieją. Zmiksować na gładką masę, najwygodniej za pomocą blendera typu „żyrafa” . Odstawić do całkowitego wystudzenia ,najlepiej na całą noc.
Następnego dnia podgrzać śliwki na wolnym ogniu , aż będą gorące (przez ok. godzinę), następnie do garnka ze śliwkami dodać cukier i ekstrakt waniliowy , zamieszać i gotować śliwki na wolnym ogniu aż cukier się rozpuści , oczywiście mieszając od czasu do czasu. W tym czasie do mniejszego garnka wsypać kakao , dodać 250 ml wrzącej wody , wymieszać mikserem na jednolitą masę. Masa kakaowa jest bardzo gęsta, więc dobrze jest dodać do niej kilka łyżek gorących śliwek, żeby łatwiej było wymieszać kakao na gładką masę – powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. Dodać cynamon i kakao do śliwek , doprowadzić do wrzenia , ciągle mieszając. Po 30 minutach przelać gorącą śliwellę do czystych , wyparzonych słoiczków. Dokładnie zakręcić i odwrócić słoiczki do góry dnem aż całkowicie wystygną.
Przepis dostałam od Pani Renaty. Dziękuję serdecznie .




